Erasmus spędzony w czeskiej Pradze to wybór naszych studentów Fizjoterapii - Marty i Przemka. Przez 5 miesięcy uczęszczali na Uniwersytet Karola w Pradze - jedenej z najstarszych i renomowanych uczelni w Europie. "Mogę Was zapewnić, że wybierając się na Erasmusa i kontynuując tradycję wyjazdów tysięcy studentów wpiszecie się w fantastyczny element wymiany międzynarodowej, który jest darem współczesnej Europy."- przekonuje Przemysław Starszak. Zapraszamy do wspomnień z tej wspaniałej przygody!
Sprawozdanie z mobilności Erasmus+ 2021/2022 – Praga, Czechy
Mam na imię Przemek i obecnie jestem studentem IV roku fizjoterapii na Politechnice Opolskiej. Udział w programie Erasmus+ był moim pierwszym wyjazdem tego typu oraz zupełnie nowym doświadczeniem. Samym programem zainteresowałem się wraz
z przyjaciółmi już na pierwszym roku studiów. Pamiętam do dziś gdy odwiedziliśmy biuro Działu Współpracy Międzynarodowej by dopytać się o szczegóły i możliwości w ramach wymiany. Wtedy jednak to wszystko wydawało się dosyć odległe, szczególnie, że dopiero zaczynaliśmy naszą studencką przygodę, a na horyzoncie majaczyła pierwsza sesja egzaminacyjna.
Gdy nastały czasy pandemii COVID-19 wiele rzeczy się zmieniło. Podróżowanie było zdecydowanie utrudnione, a na samym początku panował duży strach i obawa o przyszłość. Jednakże wraz z normowaniem się sytuacji, pojawiła się nadzieja na wyjazd. Wtedy to postanowiliśmy spróbować i małą, pięcioosobową grupą wziąć udział w rekrutacji. Osoby odpowiadające za ten proces oraz zajmujące się administracją na Politechnice były pomocne i udzielały wszelkich niezbędnych informacji. Najważniejszym elementem rekrutacji jest sama rozmowa, która odbywa się w języku angielskim w celu sprawdzenia umiejętności językowych i komunikatywnych studenta. Nie ma się jednak co przejmować nią nad wyrost, ponieważ osoby, które za nią odpowiadają są bardzo uprzejme i wprowadzają miłą atmosferę.
Przy wyborze kraju jednym z kluczowych elementów jeśli chodzi o mój kierunek była spójność przedmiotów. Chodziło o to, żeby podstawy programowe względnie się zazębiały aby uniknąć późniejszego wyrównywania ewentualnych braków. Często wiele osób
z krajów Europy Środkowo-Wschodniej wybiera za cel podróży kraje śródziemnomorskie takie jak Hiszpania czy Portugalia lub daleką północ i półwysep skandynawski. Przyznam szczerze, że na początku ja również planowałem wyjazd do Grecji lub chociażby Bułgarii. Los jednak chciał inaczej i finalnie wybór padł na Czechy.
Czechy spytacie? Wydaje się, że to taka druga Polska, tylko troszkę inna kulturowo. Może jest w tym trochę racji, jednakże gdybyśmy pozostali przy tym stwierdzeniu byłoby ono bardzo krzywdzące, a zarazem sprzeczne z tym czego doświadczyłem podczas tego wyjazdu i co Wam tutaj pokrótce opiszę. Dodatkowo pragnę zaznaczyć, że ten wyjazd był dla mnie wyjątkowy z jeszcze jednego względu. Razem ze mną wyjechała moja niewidoma koleżanka Marta, za którą byłem odpowiedzialny jako jej asystent.
Samą podróż do Czech odbyliśmy samochodem, ponieważ Praga nie leży tak daleko od naszego miejsca zamieszkania. Gdy podróżuje się własnym środkiem transportu ma się komfort i swobodę zabrania o wiele większej ilości rzeczy niż podczas korzystania z publicznych środków transportu, chociażby samolotu czy pociągu. Zakwaterowany byłem wraz z Martą w akademiku, którego pokój miał własny aneks kuchenny i łazienkę ze względu na potrzeby osoby niepełnosprawnej. Administracja Uniwersytetu Charlesa (czyli naszej uczelni przyjmującej) bez problemu pomogła nam załatwić wszystkie formalności związane z zakwaterowaniem. Co prawda nasz akademik był bardziej czeski niż erasmusowy, ale to dało nam okazję poznać bliżej samych Czechów.
Zdjęcie 1. Kolej Kajetánka K2 - nasz akademik z zew.
Pierwszą rzeczą, która na pewno uderzała po przyjeździe była skala miasta oraz jego piękno. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo lubię Opole, jednakże jest to małe miasto, w którym dzieje się zdecydowanie mniej. Jeśli znacie i lubicie Kraków od razu pokochacie Pragę. Oba z tych miast mają bogatą architekturę i długą, średniowieczną historię. Praga jest pełna różnych pubów, muzeów, klubów, a przede wszystkim niesamowitych parków i miejsc wypoczynku na świeżym powietrzu.
Zdjęcie 2. Praga w tle widziana z Praskiego Zamku na wzgórzu
Jednym z moich zdecydowanych faworytów był ogromny park Divoká Šárka zlokalizowany na obrzeżach miasta, a zarazem znajdujący się zaledwie 5 min piechotą od naszego wydziału, na którym studiowaliśmy. Dawał świetną okazję by po dniu wykładów móc wybrać się na świeże powietrze i „przewietrzyć” głowę po zajęciach.
Zdjęcie 3. Park Divoká Šárka i ja spoglądający na miasto
Właśnie co z tymi wykładami i nauką? Jak to ma się do tego wszystkiego co mamy na swoim własnym podwórku? Otóż… nie ma, aż tak diametralnych różnic co w sumie może być zaletą! Wszystkie zajęcia, w których uczestniczyliśmy odbywały się w języku angielskim. W zależności od przedmiotu byliśmy w grupach tylko ze studentami z Erasmusa, by innym razem być dołączonymi do grupy studentów międzynarodowych studiujących dany kierunek dziennie. Niezależnie jednak od formy zajęć (wykładu, ćwiczeń czy laboratoriów) wszyscy wykładowcy byli bardzo pomocni i wyrozumiali. Poza tym mieliśmy okazję korzystać z naprawdę nowoczesnego i fajnego sprzętu umożliwiającego przeprowadzenie analizy postawy ciała czy ocenę stabilizacji. I to wszystko ukryte było w budynkach naszego wydziału, na którego terenie znajdował się nawet studencki pub czy spa.
Zdjęcie 4. Wydział Sportu Uniwersytetu Karola, tzw. FTVS czyli miejsce, w którym wylądujecie wybierając Pragę
Żeby nie być goło słownym, a propo architektury możecie teraz zajrzeć z Martą na przepiękny Wyszehrad znajdujący się na prawym brzegu Wełtawy oraz Katedrę św. Wita widoczną praktycznie z każdego zakątka miasta, a usytuowaną na głównym zamku Pragi.
Zdjęcie 5. Marta na murach Wyszehradu
Zdjęcie 6. Katedra św. Wita na Praskim zamku
Przejdźmy jednak do moim zdaniem najważniejszej części, a przynajmniej jednej z głównych, Erasmusa – poznawania innych ludzi i przeżywania nowych doświadczeń! A tych było sporo i nie sposób wszystkich wymienić. Myślę, że warto skupić się tutaj właśnie na poznawanych podczas Erasmusa osobach. To dzięki nim jesteśmy w stanie poznać nowy język, kulturę czy też kuchnię danego kraju. Wymienić się poglądami czy spostrzeżeniami oraz zrozumieć lepiej siebie nawzajem. I nie mam tu na myśli tylko płaszczyzny językowej, ale po prostu zwykłe wczucie się w drugiego człowieka. Wydaje mi się właśnie, że taka wymiana i podróż świetnie to uwidaczniają.
Poznałem wielu Hiszpanów, Francuzów, Węgrów czy Włochów. Miałem nawet okazję być na wycieczce górskiej z Turkiem, Pakistańczykiem i Egipcjanką, a na wyjściu karaoke wymienić parę słów z dziewczyną z Nepalu o imieniu Akriti (jeśli jakimś cudem to czyta to pozdrawiam). Takie rozmowy czy po prostu zwyczajne spędzanie razem czasu uświadomiło mi, a wręcz ugruntowało przekonanie, że pomimo naszych wielu różnic indywidualnych czy też kulturowych jesteśmy do siebie bardzo podobni. Przeżywamy radość, euforię z odwiedzania nowych miejsc, chęć eksperymentowania i zabawy. W każdym zakątku świata żyją ludzie, którzy są tacy jak ja i Ty. Też chcą czerpać z życia garściami i być szczęśliwi.
Zdjęcie 7. Durty Nelly's Irish Pub - irlandzki pub, w którym odbywało się karaoke
Zdjęcie 8. Laserowy paintball w Pradze
Oczywiście sama Praga będąc położoną w centrum kraju daje również możliwość wyjazdu w inne miejsca na terenie Republiki Czeskiej. Czechy obfitują w wiele urokliwych parków narodowych dla miłośników natury czy też urokliwych miejscowości tylko czekających na odkrycie. Jeśli natomiast znudzi się Wam zwiedzanie możecie również skorzystać z jednego z wielu organizowanych wyjazdów na narty przy granicy z Polską. Alternatywą jest też wycieczka do położonych niedaleko Wiednia, Bratysławy lub Budapesztu. Akurat my nie mieliśmy przyjemności wybrać się do żadnego z powyższych miast, ale mamy informację
z pierwszej ręki o tym, że taka podróż jest dość tania i szybka.
Zdjęcie 9. Czeski Krumlow położony na południu kraju
Zdjęcie 10. Wycieczka do Parku Narodowego Czeska Szwajcaria
Zdjęcie 11. Weekendowy wyjazd do Harrachova w Karkonoszach
To sprawozdanie robi się już troszkę przydługie, a ja nie chcę Was więcej zanudzać. Mógłbym jeszcze opowiadać długo o Czeskiej kuchni, różnicach kulturowych między Czechami, a Polską czy też wielu innych miejscach, które widzieliśmy albo rzeczach, które zrobiliśmy. Jednak nie to jest celem tego sprawozdania. Moim zdaniem ma Was ono zachęcić do wzięcia udziału i odkrycia kawałka świata, a przy tym samego siebie. Spróbowania samodzielności i lepszego poznania swoich słabych i mocnych stron.
Nie od dziś wiadomo, że podróże kształcą. Otwierają nam nowe drogi i perspektywy, czynią wrażliwszymi na otaczający nas świat. Jak widzicie powyżej nawet w sąsiadujących Czechach jest wiele ciekawych miejsc i rzeczy do zrobienia. To każdy z nas kształtuje tą swoją podróż i ścieżki jakie wybierze. Mogę Was zapewnić, że wybierając się na Erasmus i kontynuując tradycję wyjazdów tysięcy studentów wpiszecie się w fantastyczny element wymiany międzynarodowej, który jest darem współczesnej Europy.
Na koniec chciałbym tylko dodać, że nie bójcie zabierać ze sobą swoich niepełnosprawnych kolegów. Oni też zasługują na przeżywanie tego co wszyscy inni. Wystarczy czasem poświęcić im tylko odrobinę uwagi. Ja i Marta jesteśmy najlepszym tego dowodem. Jeśli nie wspominałem wcześniej to choruję na cukrzycę typu I i radziłem sobie świetnie, będąc oczywiście przygotowany medycznie przed wyjazdem.
Zdjęcie 12. Marta wróciła na łyżwy po 5 latach. Tutaj pomagam jej sobie przypomnieć jazdę - lodowisko Letna w Pradze
A teraz wybaczcie, ale ktoś musi zjeść ten smażony syr z hranolkami i tatarská omáčką 😉
Zdjęcie 13. Praga, wzgórze Vitkov
Jeśli historia Przemka zachęciła Was do udziału w programie Erasmus+, rekrutacja na wyjazdy w roku akademickiem 2022/23 trwa do 18.03.2022r. Zgłoszenia można wysyłać na adres: